Kei przechadzał się po rynku, gdy nagle doszedł do wniosku, że włóczy się w kółko bez celu. Zatrzymał się przed małą kawiarenką na świeżym powietrzu i usiadł na krześle z wikliny, które stało przy jednym ze stolików. kawiarenka wypełniona była do połowy ludźmi, którzy zapewne przyszli tu razem z dziećmi aby spędzić ładne, słoneczne popołudnie. Kei włożył ręce do kieszeni kurtki i zamknał oczy. Wsłuchiwał się w dźwięki jakie wydawał tętniący życiem rynek. Jednak po jakimś czasie przypomniał sobie o złożonej obietnicy i poszedł w kierunku domu Hirokiego
<z tematu>

Wszedł Do kawiarni na pobliskim rynku wszedł, usiadł i zamówił gorącą czekolade

Wszedł do kawiarni i widząc Aoi'a zgasił fajke.
- Można się dosiąść?- spytał przywdziewając ten swój uśmiech.

-CO Ty tutaj robisz- zapytał odrazu i dodał po chwili - Tak mozesz-

- Hmmm...znudziło mi sie spanie...poza tym jak mnie boli głowa to muszę wyjść na jakiś spacer.- Powiedział i usiadł na przeciw chłopaka.
- Wiesz co...wiem że to oklepane ale masz śliczne oczy- uśmiechnął się znaczniej.

-Tak? a co w nich ładnego. Są.. są takie zywczajne- powiedział z uśmiechem

-Nie bo są takie ślicznie zielone

-Dziękuje- zarumienił się.

- Nie ma za co...na prawde są śliczne...a co Ty tu sam robisz?

-Chciałem w końcu wyjśc z domu- uśmiechnął się

- Osz...byłeś na wykładach?

-Tak, byłem. Wkońcu musiałem się wybrać- powiedział

- A ja jak zwykle zaspałem. Takie moje uzależnienie.- Zauważył ładną kelnerkę. Uśmiechnął się do niej czym przywołał ją do stolika.
- Kawę waniliową i...chcesz coś słońce?- Spytał Aoi'a.

-Nie dziekuje- powiedział- mam jeszcze troche czkolady- uśmiechnął sie

- No to tylko tą kawę złotko- uśmiechnął się wystawiając rząd białych zębów. Gdy kelnerka odeszła zwrócił się do chłopaka naprzeciwko
- Było coś ciekawego na wykładach?

-Dziś? Szczerze? nie.- zaśmiał się

- A to nic nie straciłem- Kelnerka przyniosła mu jego kawę. Nie zaszczycił jej nawet spojrzeniem. Wypił całą zawartość kubka nie odrywając od ust.
- Wybacz, ale dawno jej nie piłem a to moje drugie uzależnienie- uśmiechnął się.
- Właściwie...ty już sporo o mnie wiesz a ja o tobie wciąż mało

-To pytaj, co byś chciał wiedzieć- uśmiechnął się

- No nie wiem...ja trochę wścibski w pytaniach bywam a sam sie nie połapuje w tym- Uśmiechnął się wystawiając białe zęby.
- No ale jeśli chcesz...ale Ty też możesz zadawać pytania...To...Czym się interesujesz poza fotografią?

-Czym? hm niech pomyśle, muzyką trochę- usmiechnął się - a Ty?-

- No ja trochę śpiewam...trochę gram...trochę rysuje...ale to tak wszystko amatorsko.

-Tak, każdy mówi zawsze, że amatorsko-zaśmiał się

- Znaczy...miałem iść na sztukę ale stwierdziłem że jako fotograf szybciej znajdę prace, poza tym praca ma być pracą a nie przyjemnością...no i nie umiem rysować pod przymusem. A muzyką jaką?

-Ogólnie to rockowa-powiedział- czyli jednak jestes zdolny-

- Eee...nie bardzo ^^- Zdolny jestem owszem...do wypinania tyłka. Skrzywił się lekko, ale szybko powrócił do swojego zwyczajnego uśmiechu.
- Jaką lubisz porę roku?

-Lato, nie lubie jak jest zimno- powiedział i usmiechnąl się

- A ja lubię zimę...ale wiesz...zawsze mogę przyjść i Cię rozgrzać- Nie zauważył jak to perwersyjnie brzmiało tylko się uśmiechnął.

-Naprawde?- potraktowal to jako zart i sie zasmiał

- Jakie Cię interesują dziewczyny? Znaczy...jaki typ lubisz...

-Ymm- westchnął- mało które- powiedział przeciez nie powiem mu , że wogole mnie nie interesuje pomyślał

- Ja uważam, że są irytujące...nie lubię kobiet...nie rozumiem ich.- Skrzywił się lekko.

-Rozumiem- i uśmiechnął się myślał dokładnie tak jak ja powiedział do siebie wmyślach

- Mogę spać u Ciebie?- wypalił po dłuższej chwili.
- W domu mi nudno...poza tym budzik mi sie zepsuł a komórka za cicha żeby mnie na wykłady obudzić. - starał się wytłumaczyć, bo zrozumiał, że trochę to głupio wyszło.

Ten chłopak go zadziwiał -W sumie, możesz, ale ja mam tylko jedno łóżko- stwierdził

- Przeszkadza Ci to?- zapytał mając jednak nadzieje, że powie nie.

-Nie, no w sumie nie.- Wcae mu to nie przeszkaszało - ale nie rozpychasz się?- spytał i zaśmiał się

- Hmmm...nie wiem już trochę minęło zanim z kimś spałem ale podobno sie tylko czasami przytulam. Będzie Ci przeszkadzać...?

-Myślę, że nie- uśmiechnął się lekko

- No to idziemy...bo chyba chcą zamykać.- Uśmiechnął się, wstał i zostawił pieniądze na stole za ich obu.

-Dobrze, więc chodzmy- wyszli